Spodziewałam się wichury, tornada, powodzi czy innego kataklizmu; jednak nic takiego nie nastąpiło. W samo południe rozległo się za to pukanie do drzwi i przedstawiciel poczty polskiej wręczył mi wyglądającą najzwyczajniej w świecie przesyłkę. Otwierałam ją z mieszanymi uczuciami, a w miarę rozcinania papieru dochodziło do mych uszu melodyjne hmmmmmmmm hmmmmmmm:) Wyjęty z koperty Kuba (Kubuś mów mi, mała) rozprostował swe kości, przeciągnął się, obnażył w czarującym uśmiechu swe cokolwiek wybrakowane, acz urokliwe uzębienie i rzekł: No to sobie poczarujemy:)
Zdjęcia z pobytu Kuby u mnie pod koniec tygodnia, narazie musimy się lepiej poznać. Jak wiadomo, z powodu brzuszka piła z nim za wiele nie będę, jednak domyślny i taktowny Gość zaoferował, że chętnie rozpracuje i moją działkę:)
Dobrze, że dotarł przed rozwiązaniem...Bo wiesz... Poczta Polska ma czasami zawiasy :D
OdpowiedzUsuńu mnie wypił już wszystko, wiec spieszyło mu się do Ciebie ;)
Heh... Ty to masz pomysły... ;)
OdpowiedzUsuńChyba się zapiszę do tego Wedrowniczka ;)
a ja nadal czekam :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym Kubusiem ;)
OdpowiedzUsuń@Isabelle - dziękuję Kochana za pośpiech i śliczną słodką zakładeczkę, jaką mi Jakub od Ciebie przekazał:) Kuba bardzo dobrze wspomina pobyt u Ciebie, czasem mam nawet wrażenie, że tęskni:)
OdpowiedzUsuń@Bujaczek - zachęcam, świetna akcja
@Tajemnica33 - czekanie wzmaga apetyt... mam nadzieję, że barek już u Ciebie pełen;)
@Meme - tak, super inicjatywa; w tym roku po kolędzie chodzi Wędrowycz;)