poniedziałek, 14 lutego 2011

Stosik lutowy, prawie całkiem recenzencki

   Znalazłam chwilkę:) Pozbierałam książki, którymi się jeszcze nie chwaliłam. Kiedy byłam w szpitalu wydawnictwo ZNAK zrobiło mi przemiły prezent i przysłało interesujące mnie książeczki, tak, że powitały mnie one gdy wróciłam:) 
1) Jeżozwierz - Julian Barnes - rzecz jak głosi okładka o więźniu systemu, o wpływie ideologii na człowieka, seria Salamandra to według mnie gwarant, że poznać warto
2) Skrawek ziemi - Robert Newton Peck - zrecenzowana już wcześniej tutaj
3) Afrykanin - J.-M. Le Clezio - wspaniała książka o miłości do Afryki i trudnych kontaktach z ojcem, egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Cyklady, wkrótce powędruje do elwiki
4) Córka rabina - Reva Mann - również otrzymana do recenzji od Cyklad, zderzenie religii z młodzieńczą buńczucznością i pragnieniem wyzwolenia z sztywnych i ograniczających zasad
5) Krwawy południk - Cormac McCarthy - na książkę polowałam już od dawna, McCarthy'ego pokochałam po jego drodze, tu przeczytam o zachodzie, jeśli wierzyć opisowi na okładce, bardzo dzikim i złym
6) Na nieludzkiej ziemi - Józef Czapski - egzemplarz recenzencki od ZNAKu, książka o "cierpieniach zgotowanych światu przez komunistyczną utopię" (z okładki)
7) Lepiej - Atul Gawande - tajniki pracy lekarzy, opisy największych sukcesów i medycznych porażek; autentyczne wyznanie lekarza (będzie coś o dziejach cesarskiego cięcia - chętnie przeczytam mając to już za sobą:)) - również dziękuję za nią ZNAKowi
8) Bornholm, Bornholm - Hubert Klimko-Dobrzaniecki - podczytałam już i powiem Wam, coś pięknego, II wojna światowa z perspektywy męża i ojca, świat skomplikowanych kontaktów międzyludzkich, wypalonych miłości, poszukiwania szczęścia, sensu życia... dobra, dosyć; reszta w recenzji;) egzemplarz recenzencki od ZNAKu
9) Pawilon Kwiatu Brzoskwini - Mingmei Yip - książka wygrana u kalio (serdecznie dziękuję:)), mam na nią ogromny apetyt, opowieść o kobietach w kulturze chińskiej, zajrzę za kotary luksusowego domu rozpusty, posłucham zwierzeń chińskiej kurtyzany...
    Serdecznie pragnę podziękować również kochanej Mad. Kiedy poskarżyłam jej, iż zrobiona wcześniej zakładka zaginęła na poczcie Mad szybciutko wysłała mi to cudeńko. I dołożyła jeszcze te śliczne kolczyki (uwielbiam fiolet). Dziękuję, dziękuję, dziękuję. Kiedy to tylko będzie możliwe postaram się odwdzięczyć; sprawiłaś mi mnóstwo radości Kochana:)